Rejestracja
Forum  Strona Główna
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj
Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  Forum Strona Główna » Piłka Nożna

Autor Wiadomość
wischy




Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 22 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wroclaw

PostWysłany: Wto 13:01, 10 Paź 2006 Back to top

Dla kogoś przy zdrowych zmysłach Polska nie ma prawa wygrać w środę z czwartą drużyną świata Portugalią. Ale też nikt nie stawiał, że Szkocja pokona Francję, Irlandia Płn. Hiszpanię, a Macedonia zremisuje z Anglikami


Okazja do konfrontacji z czwartą drużyną świata nie zdarza się polskim piłkarzom często. Dlatego pojedynek z Portugalczykami jest w naszej piłce hitem jesieni. Czy może być przełomem? Patrząc na zimno, nie ma argumentów, dla których Polska mogłaby pokonać drużynę Luiza Felipe Scolariego - wicemistrza Europy i czwarty zespół mundialu z takimi gwiazdami jak Cristiano Ronaldo (MU), Deco (Barcelona), Maniche (Atletico Madryt) czy Ricardo Carvalho (Chelsea). Każdy z nich wart jest więcej niż cała nasza reprezentacja, a może i kilka razy więcej. Niedawno Deco ujawnił, że latem Real chciał go wykupić z Barcelony za 75 mln euro. Gdyby nie odrzucił tej propozycji, byłby dziś najdroższym piłkarzem świata.

Potencjał Portugalii jest ogromny. Gdy trafi na przeciwnika rozkojarzonego, potrafi sprawić mu ciężkie lanie, jak Rosjanom w eliminacjach niemieckich MŚ (7:1). Polscy piłkarze raczej w środę nie będą rozkojarzeni. Oby nie byli sparaliżowani ze strachu.

Portugalczycy grają z jednym wysuniętym napastnikiem - po rezygnacji Pedra Paulety jest nim Nuno Gomes. Nie jest rasowym snajperem i do formy z Euro 2000 nigdy nie wrócił, ale będzie miał wsparcie w zbiegających pod polską bramkę skrzydłowych Simao i Ronaldo (w rezerwie będzie czekał Nani - objawienie ostatnich miesięcy). Wszyscy trzej są dryblerami wkręcającymi przeciwników w ziemię, strzelają bramki - Ronaldo ostatnio w każdym meczu. W pojedynkach jeden na jednego Golański i Bronowicki nie będą mieli szans. Jedyna nadzieja w zagęszczaniu pola, podwajaniu krycia, a najlepiej jego potrajaniu. Wracać muszą boczni pomocnicy: Błaszczykowski, Smolarek lub Krzynówek (jeśli zagra), a i stoperzy nie będą mogli trzymać się środka. Taka gra wymaga sił, sprytu, koncentracji i dyscypliny. To właściwie jedyna szansa, tylko jak sprawić, by Polacy biegali dwa razy więcej niż przeciwnik? Dochodzimy do ściany?

Nie po raz ostatni, niestety. W środku boiska drużyny Scolariego gra trójka Deco, Costinha i Maniche (w rezerwie jest robiący furorę w Lyonie Tiago). Pierwszy najbardziej kreatywny, drugi najtwardszy i pracowity jak mrówka, wreszcie trzeci mający potężny strzał z dystansu. Nie bardzo wiadomo, co zrobić, by uniemożliwić Deco zagrywanie prostopadłych piłek. Chyba nie można w ogóle pozwolić, by piłka trafiała do niego. I po raz kolejny dochodzimy do ściany, gdy oczami wyobraźni widzimy naprzeciwko tej trójki Lewandowskiego, Sobolewskiego albo Kaźmierczaka. Jedyna szansa to sprawić, by gra toczyła się na jak najmniejszej przestrzeni, w tłoku, gdzie decydują inne walory niż intuicja i technika. Polacy powinni więc cofać się na własną połowę i tam toczyć bój z rywalem, a po przejęciu piłki biec do kontry. W grze kombinacyjnej dotrzymać kroku Portugalczykom nie będą w stanie.

Ale na linii pomocy i ataku nie koniec zagrożeń, bo piłkarz Valencii Miguel to jeden z najlepszych prawych obrońców na świecie. Doskonały technicznie, z żelaznymi płucami, więc równie dobry jest w defensywie i ofensywie. Niedawno miał niewiarygodną asystę w meczu z Barceloną, po której Villa zdobył bramkę na 1:0. Z lewej strony gra mniej błyskotliwy, ale solidny i odpowiedzialny Nuno Valente (z Azerami w 46. min zastąpił go Marco Caneira).

W środku obrony jest Carvalho (dwa gole w trzech ostatnich meczach Portugalii), stoper jakiego na Półwyspie Iberyjskim nie było od lat. Z graczem Chelsea trudno wygrać pojedynek: ma nienaganną technikę, a i jako atleta jest bez zarzutu. O jego zmysł taktyczny od lat dba superspec w tej dziedzinie Jose Mourinho. Partnerem Carvalho jest solidny Ricardo Rocha.

W bramce Ricardo - bohater drużyny z dwóch ostatnich turniejów (Euro 2004 i MŚ 2006) dzięki wspaniałemu instynktowi do karnych, szczególnie w angielskim wykonaniu. Ale także ze strzałami z dalszej odległości sobie radzi, choć do najwybitniejszych współczesnych bramkarzy zaliczany nie jest. Na pewno nie jest nie do pokonania, trzeba tylko często i solidnie strzelać. Z taką formą jak z Kazachami ani Żurawski, ani Rasiak mu nie zagrożą, muszą zagrać o klasę lepiej i o dwie skuteczniej. Trzeba wykazać się zimną krwią i pragmatyzmem, nie pozwalając rywalom na osiągnięcie poziomu, do którego są zdolni.

Ostatnia konfrontacja Polski i Portugalii zakończyła się boleśnie - na mundialu w Korei zespół Jerzego Engela przegrał 0:4, a przecież wtedy wydawało się nam, że różnica w sile obu drużyn jest mniejsza niż teraz. Ale nie przesadzajmy: Irlandia Płn. wygrała niedawno z Hiszpanami, Szkocja z Francją, a Macedonia zremisowała z Anglikami.

Jeśli chodzi o słabe punkty Portugalczyków, to jest nią gra w powietrzu, a także chimeryczność i brak odporności na stres. Tylko czy drużyna Leo Beenhakkera potrafi postraszyć rywala? Na drodze do Euro 2008 Portugalczycy nie potrafili wygrać w Finlandii, choć potencjałem też biją ją na głowę. W podobnej sytuacji będą jutro polscy piłkarze, którzy od dwóch dziesięcioleci nie wygrali meczu o punkty z drużyną ze światowego topu. Gdyby się udało, to byłoby wydarzenie. Tylko czy znów z marzeniami nie stajemy przed ścianą?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin